One Direction

środa, 28 sierpnia 2013

Lou 18 +

 Masz 16 lat, ludzie rozpoznają cię na ulicy, bo jesteś siostrą Niall'a Horan'a z One Direction. Wszyscy ci zazdroszczą, bo jesteś sławna, bogata i znasz całe 1D. Naprawdę nie wygląda to tak wesoło. Nie masz przyjaciół..., nie masz prywatności i jesteś nieszczęśliwie zakochana w Louis'ie. Zawsze, gdy chłopcy przychodzą do Niall'a ty idziesz do swojego pokoju i obserwujesz ich jak grają w piłkę nożną lub wygłupiają się w ogrodzie. Dzisiaj obudziłaś około 8 i poszłaś do kuchni zjeść śniadanie. Gdy weszłaś do kuchni zobaczyłaś Niall'a, który jadł coś.
-Hej, siostra.-powiedział z jedzeniem w buzi.
-Hej, żarłoku.-zaśmiałaś się i zaczęłaś robić kanapki.
-Ostatnio jesteś trochę smutna.-zauważył Niall.
-Wydaje ci się.-zaprzeczyłaś chociaż miał racje.
-Może tak. Dzisiaj Louis robi u ziebie domówkę i kazał mi cię zabrać ze sobą. Chcesz iść?
-Jasne, o której?
-Mamy się zjawić o 20.
-Ok.-powiedziałaś szybko i pobiegłaś do swojego pokoju. Zaczęłaś przeglądać swoje ubrania i przy tym zastanawiałaś się dlaczego o 5 lat starszy od ciebie przyjaciel twojego brata chce cię na swojej domówce. Jedyne wytłumaczenie jakie przyszło ci do głowy to takie że zauważył tak jak Niall że ostatnio jesteś smutna i chciał cię rozweselić. Na domówkę do Louis'a wybrałaś bluzkę z Jack'a Daniels'a, szorty, czarne szpilki i parę dodatków. Około 16 zaczęłaś się szykować. Ubrałaś się, uczesałaś i zrobiłaś ostry makijaż.Dochodziła 19:30 kiedy już byłaś gotowa. Zeszłaś na dół i zobaczyłaś że Niall szykuje alkohol na imprezę.
-Niall, będę mógł wypić coś z procentami?-zapytałaś słodko.
-Tobie nie da się odmówić, ale ani słowa rodzicom.-zgodził się. Pożegnaliście się z rodzicami i pojechaliście. Otworzył wam już trochę napity Louis, a na jego widok zrobiło ci się gorąco. Oprócz chłopaków były równierz Danielle i Perrie. O 23 wszyscy byli już pijani, ty też chociaż nie skończyłaś 18 lat. Podeszłaś do głośników i podkręciłaś muzykę. Zaczęłaś tańczyć, a że napiłaś się "trochę" tańczyłaś bardziej wyzywająco niż zazwyczaj. Poczułaś czyjeś ręce na talii i odwróciłaś się. Okazało się że to Lou. Tańczyliście chwilę, a reszta dołączyła do was.
-Już nie jesteś taka smutna.-szepnął ci do ucha Louis.
-Może jeszcze trochę jestem.-odpowiedziałaś.
-To trzeba coś temu zaradzić.-powiedział, chwycił twoją rękę i wymknęliście się do jego pokoju. Nikt nie zwrócił na to uwagi, bo wszyscy byli tak pijani że mało ich to obchodziło. W pokoju Lou do ciebie podszedł i wbił się w twoje usta. Zawsze marzyłaś o tym, żeby poczuć jego smak. Lou jeździł rękami po twoim ciele, aż w końcu ściągnął twoją bluzkę i patrzył się przez chwilę na ciebie. Ty w tym czasie ściągnęłaś mu koszulkę i gładziłaś rękami jego tors. Po chwili Louis znowu wbił się w twoje wargi, ale szybko przeszedł z pocałunkami na szyję. Wzdychałaś z rozkoszy i podniecenia. Lou po chwili zaczął się dobierać do twoich spodenek i już leżały w kącie pokoju. Pomyślałaś że to niesprawiedliwe że ty stałaś przed nim w samej bieliźnie, a on miał na sobie spodnie, które chwilę później też leżały w kącie. Popatrzyłaś na jego bokserki i zachichotałaś, bo członek Louis'a stał już na baczność. Ręką dotknęłaś jego kroku, a on jęknął, co cię strasznie podnieciło. Popchnęłaś go na łóżko, zakręciłaś przed nim biodrami i ściągnęłaś swój stanik. Podeszłaś do niego i zsunęłaś jego bokserki. Chwyciłaś pewnie jego penisa i ruszałaś ręką w górę i dół. Lou jęczał i stękał z przyjemności. Nagle Louis znalazł cię na tobie, nawet nie wiesz jak to zrobił. Ręką zjechał do twojej kobiecości i włożył do ciebie 2 palce. Wygięłaś się w łuk i zaczęłaś jęczeć. Czułaś się jak w niebie. Po paru minutach zabawy Lou odsunął się trochę. Popatrzyłaś na niego zdziwiona, ale w jego oczach zobaczyłaś znak zapytania. Kiwnęłaś głową i Lou ściągnął twoje stringi, a następnie powoli w ciebie wszedł. Poczułaś lekki ból, ale po chwili czułaś tylko przyjemność. Lou po krótkim czasie zaczął przyśpieszać, aż w końcu pieprzył cię na całego.
-Krzycz moje imię!-rozkazał ci.
-Ach...Louis...szybciej...ach...Lou-zrobiłaś to co ci kazał. Lou jeszcze bardziej przy śpieszył i zwolnił i tak kilka razy, aż poczułaś że już za chwilę dojdziesz. Louis to wyczuł i powiedział:
-Jeszcze tylko kilka pchnięć.
Po tych kilku pchnięciach doszliście oboje, a sperma Lou znalazła się w tobie. Louis opadł na łóżko obok ciebie i oboje próbowaliście unormować swój oddech.
-Nawet nie wiesz jak długo pragnąłem to z tobą zrobić.-wydyszał.
-Chcesz wiedzieć dlaczego byłam smutna?-zapytałaś się i kiwnął głową na tak.-Bo się w tobie zakochałam i myślałam że nie odwzajemnisz moich uczuć.
-Och, [T.I] kocham cię.
-Ja ciebie też.-powiedziałaś i wtuliłaś się w niego. Zasnaliścię nadzy i przytuleni.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
słaby bo jakos ostatnio nie mam nastroju na pisanie imaginów niewiem czemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz